Księga Koheleta - streszczenie szczegółowe. Słowa Koheleta, syna Dawida, króla w Jeruzalem. Marność nad marnościami, powiada Kohelet, marność nad marnościami - wszystko marność. Nic nowego pod słońcem. Kohelet rozważa ciągły obieg rzeczy we wszechświecie. Zauważa, że rzeczywistość ma wymiar
Jest taka jedna Zosia Nazwano ja Zosia Samosia, Bo wszystko: "Sama ! sama! sama! Wazna mi dama! Wszystko sama lepiej wie, Wszystko sama robic chce, Dla niej szkola, ksiazka, mama Nic nie znaczą - wszystko sama ! Zjadla wszystkie rozumy, Wiec co jej po rozumie? Uczyć sie nie chce - bo po
Translations in context of "lepiej zrobić wszystko samemu" in Polish-English from Reverso Context: Zawsze jest lepiej zrobić wszystko samemu.
Books Advanced Search Today's Deals New Releases Amazon Charts Best Sellers & More The Globe & Mail Best Sellers New York Times Best Sellers Best Books of the Month Children's Books Textbooks Kindle Books
Przytoczę mały fragment „Jest taka Zosia, nazwano ją Zosia Samosia, bo wszystko sama! sama! sama!. Ważna mi dama! Wszystko sama lepiej wie, wszystko sama robić chce”. Czy nie masz przekonania co do współpracy z innymi osobami? W pracy wszystko chcesz i możesz robić sama, ponieważ myślisz, że jesteś osobą najbardziej kompetentną?
i WSZYSTKO sama sama sama! ihaa! by Joanna: Listen to songs by Joanna on Myspace, a place where people come to connect, discover, and share.
JDskftb. To montaż słowno-muzyczny - jako część artystyczna - uroczystości zakończenia gimnazjum. Scenografię stanowi "Gimbus" - autobus szkolny. Przed Radą Pedagogiczną stoją wazony, w których umieszczone są kwiaty od żegnających się klas. Wykonawcy siedzą w "Gimbusie", z boku stoi przystanek PKS, na którym zmieniają się daty trzech lat edukacji szkolnej. Narrator I Tak niedawno żeśmy się poznali, a dziś już rozstania nadszedł czas. Tyle żeśmy z sobą przeżywali, a dziś już wspomnienia łączą nas. Narrator II Z karty drogowej autobusu szkolnego. 1 września .......r. Do naszego Gimbusa wsiadła nowa załoga - sami nowicjusze... Kompletny brak doświadczenia. Przed długą podróżą będą zdobywać pierwsze doświadczenia, oczekując w zajezdni. Piosenka "Co ja robię tu" - Elektryczne Gitary (kilka pierwszych wersów śpiewa cały autobus). Narrator I Rzeczywistość okazała się nie taka straszna, jak się pierwotnie obawiano. Nasz roczny pobyt w zajezdni upłynął szybko, bezpiecznie, w atmosferze przyjaźni i pod troskliwą opieką wychowawców. Uczeń I (wstaje z krzesła; kolejni mówiący też mówią stojąc). (J. Tuwim "Zosia Samosia") Jest taka jedna Zosia, Nazwano ją Zosia Samosia, Bo wszystko "Sama! Sama! Sama!" Ważna mi to dama! Wszystko sama lepiej wie, Wszystko sama robić chce, Dla niej szkoła, książka, mama Nic nie znaczą - wszystko sama! Zjadła wszystkie rozumy, Więc co jej po rozumie? Uczyć się nie chce, - bo, po co, Gdy sama wszystko umie? A jak zapytać Zosi: - Ile jest dwa i dwa? - Osiem! - A kto był Kopernik? - Król! - A, co nam Śląsk daje? - Sól! - A gdzie leży Kraków? - Nad Wartą! - A uczyć się warto? - Nie warto! Bo ja sama wszystko wiem, I śniadanie sama zjem, I samochód sama zrobię, I z wszystkim poradzę sobie! Kto by się tam uczył, pytał? Dowiadywał się i czytał, Kto by sobie głowę łamał? Kiedy mogę sama, sama! - Toś Ty taka mądra dama? A kto głupi jest? - Ja sama! Uczeń II (K. Wierzyński "Wiosna i wino") Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną Na klombach mych myśli sadzonych za młodu, Pod słońcem, co dało mi duszę błękitną I które mi świeci bez trosk i zachodu. Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety Rozdaję wesoło i jestem radosną Wichurą zachwytu i szczęścia poety, Co zamiast człowiekiem powinien być wiosną. Narrator II 1 września ....r. Nasza załoga zaczyna następny etap podróży, a w Gimbusie różne gatunki rodzaju ludzkiego. Piosenka "Dzieci" - Elektryczne Gitary (pierwsza zwrotka i refren - śpiewają wesoło pasażerowie autobusu). Uczeń III (K. I. Gałczyński "Na śmierć motyla przejechanego przez ciężarowy samochód" Niepoważny stosunek do życia Figla ci w końcu wypłatał: Nadmiar kolorów, brak idei zawsze się kończą wstydem i są wekslem bez pokrycia, mój ty Nirzypiąłniprzyłatał! Uczeń IV (M. Pawłowska "The End") Jeszcze wczoraj mówiłeś, że mam ładne oczy, Patrzyłam potem długo w lustro I cieszyłam się, że to zauważyłeś. Jeszcze wczoraj pamiętam czytałeś mi Wiersz, Nie wiem, czy to był Różewicz czy Staff... ......... Jeszcze wczoraj na fizyce Przysłałeś mi kartkę z zeszytu, na której napisałeś, że mnie kochasz. Może to banalne, ale schowałam ją do Encyklopedii, Zawiniętą w sreberko po czekoladzie. Jeszcze wczoraj... Narrator I Z notatek kierowcy: ... czerwca ...r. Bogatsi o cenne doświadczenia kończymy drugi etap naszej podróży i prawie w komplecie docieramy do celu. 1 września ...r. Wyruszamy w długą, bardzo męczącą podróż. Piosenka, R. Gawlińskiego "Ludzi tłum" (do słów ludzi tłum). Uczeń V (W. Ścisłowski " Wiem i ... nie wiem") Ja wiem, co to jest tangens, ja wiem, gdzie żyją kangury, ja wiem, gdzie płynie Ganges oraz gdzie leży Turyn! Ja wiem, co to jest atom, ja wiem, jak powstaje pasat, ja wiem, co ganił Katon, znam kwasów moc i zasad. Ja wiem, kto pod Płowcami, ja wiem, że wiąz jest drzewem, lecz mówiąc między nami jednego tylko nie wiem: Nie wiem, czy zdam egzamin, nie wiem, czy złapię dwóję, a mówiąc między nami - to właśnie przewiduję! Uczeń VI (W. Ścisłowski "I ty możesz być Einsteinem") Nie bądź osłem do kwadratu, Do sześcianu mędrcem bądź. Wiedza to jest silny atut, Staraj się go w rękę wziąć. Nie twierdź, więc ni w pięć, ni w dziesięć, Że cię prześladuje pech. Nie mów nigdy "ja tam nie wiem", Kiedy zliczysz, choć do trzech? Tam, gdzie trzeba, ruszaj głową I wysoko głowę nieś, Oceniając na różowo Swych komórek szarych treść! I ty możesz być Einsteinem, Jeśli bardzo tego chcesz! A zdolności nadzwyczajne Mogą drzemać w tobie też! Tak, więc zawsze mierz wysoko: Tam, gdzie Szklanej Góry grzbiet. Nie rób nic "pi razy oko" Bo do zera spadniesz wnet! Nie wierz w żadne dni feralne, Życie - to otwarta gra. I ty możesz być Einsteinem, Gdy energię w sobie masz! Narrator II Nie sposób kończąc pewien etap w życiu, nie zadumać się nad przeszłością, nie sposób też nie zerknąć śmiało w przyszłość. Uczeń VII (K. Logan "Spotkanie z życiem") Każdego dnia wśród szumnych prawd Najprostsze z pytań dyktuje świat: Dokąd mam iść? O co się bić? Dla kogo warto żyć?... Jak w każdej grze, musimy mieć czasami szczęście, by wiodło się. W pogoni dnia niejeden raz poznamy życia smak. Uczeń VIII (J. Kofta "Twój czas") Przyszedł twój czas. Daleka droga, przyjacielu. Daleka droga... Rusza nas wielu ku swoim celom Na własnych nogach. Wszystkiego nas nie nauczy Starszych przestroga. Będziemy błądzić, będziemy kluczyć - daleka droga. Daleka droga cię onieśmiela, Jak innych wielu? Lecz stanąć w miejscu, To zostać w tyle, Tak przyjacielu. Narrator I Nie sposób, kończąc pewien etap w życiu, nie podziękować tym, co razem z nami tym autobusem podróżowali. Jak tu zacząć? Od kogo? Sądzę, że właściwym będzie, zacząć od najważniejszego. W tym miejscu zaczyna się podziękowanie. Z każdej klasy wychodzi przedstawiciel, wyjmuje kwiat z wazonu i dziękuje nauczycielowi zgodnie z recytacją. Uczeń IX Kocha szkołę i dzieciaki, wszyscy wiedzą, kto to taki? O nie małej jest postury. Na apelach pyta czasem, który zrobił to? No, który? Potem małe dochodzenie. Prawda na jaw wnet wypływa. Choć morałów wykład spory, nikt po głowie nie obrywa. Wręczanie kwiatów dyrekcji. Uczeń X Wuefiści sprawny ludek. Są dowcipni i weseli. Kiedy musisz biegać kółka, czuj się, jak na karuzeli? Kwiaty dla nauczycieli w-f. Uczeń III Jest tu u nas zastęp świeży, byś nie zapomniał pacierzy. Kontakty z niebem mają, czasem dyspensy udzielają. No i nawet w takiej głuszy, dbają o stan twojej duszy. Kwiaty dla katechetów. Uczeń VII Panie sztuka, jak już wiecie, żyją sobie w własnym świecie. Krzyczą głośno, bo to zdrowo, żeby było odlotowo. Kwiaty dla nauczycieli plastyki, muzyki, techniki. Uczeń V Nasz turysta "wielki" lubi jeść wafelki. Po górach z nami chodzi, byśmy byli wiecznie młodzi. Kwiaty dla geografa. Uczeń II Poloniści, histerycy wciąż bujają, gdzieś w obłokach. Miłosz, Herbert czy Sobieski zawsze będą, gdzieś w epokach. Kwiaty dla polonistów, historyków. Uczeń I Przejdźmy wprost z literatury w innej wiedzy mej tajniki. Nie pomylisz z żadną inną właśnie jej- matematyki. Z pyłu szkolnej, białej kredy, pani "Matma" się wyłania. Skoro nie jest Matką Boską, - czemu do modlitwy skłania. Kwiaty dla matematyków. Uczeń IV Wielkim swym opanowaniem duch fizyki nam się jawi, musisz pisać setki wzorów, ot tak nawet dla zabawy. Tylko, czemu nie chce wiedzieć, doskonały umysł czysty, że fizyka to fizyka, a ja duszę mam artysty. Kwiaty dla fizyka. Uczeń VI Zapytasz teraz "Sprecht du Deutsch?" Kwiatka, co poliglotą jest. Kiedy pomyślę o klasówce, przenika mnie niemiecki dreszcz i tutaj szepnąć należy czule, angielskie słówko moje kochanie? Lepiej usłyszeć "I love you darling", niźli - "języków ucz się baranie!" Kwiaty dla nauczycieli języków obcych. Uczeń VIII Nasze panie od biologii, lubią pytać z ekologii. Zdrową szkołę polecają, na wycieczki wyjeżdżają. Kwiaty dla biologów. Uczeń XI A chemiczka nasza młoda, zawsze wlewa kwas do wody, robi małe kartkóweczki i nam wlepia jedyneczki. Kwiaty dla chemiczki. Uczeń XII Z wczesnych lat szkolnych pamiętam uśmiech mej pani, nią życie szkolne, płynęło łatwiej, ona mówiła do nas "kochani". Kwiaty dla nauczycieli nauczania zintegrowanego. Narrator I Na koniec dziękujemy gorąco pedagogom, pracownikom administracji, biblioteki i obsługi za to, że troszczyli się o to, by w szkole było dobrze, czysto i bezpiecznie, by nikt ze szkolnej stołówki, nie wychodził głodny, a po lekcjach wrócił bezpiecznie do domu. Kwiaty dla administracji, pedagoga, bibliotekarza, woźnej, sprzątaczek, kucharek. WSZYSCY stojąc DZIĘKUJEMY. Narrator II Chciałabym tu kiedyś wrócić, chciałabym tu wpaść na chwilę, czas upłynie - ja dorosnę, przejdę pewnie życia milę. Nikt nam przecież nie zabroni, wrócić tutaj wspomnieniami, po cichutku, tak znienacka, znów będziemy RAZEM Z WAMI. Piosenka M. Rodowicz "Ale to już było" (śpiewają wszyscy wykonawcy na środku sali.)
Wiersze Julian Tuwim ab urbe condita abecadlo aere prennius alkohol bal w operze bambo brzózka kwietniowa chrystus miasta ciemna noc cuda i dziwy do krytyków do losu do prostego człowieka dwa Michały dwa wiatry dyzio marzyciel falliczna pieśń figielek gabryś gdyby gdybym był krzakiem gorące mleko idzie Grześ kapuśniaczek karta z dziejów ludzkości kocham w tobie to zmichrzowie kotek list do dzieci lokomotywa melodia mieszkańcy modlitwa modlitwa 2 mróz nauka o Grzesiu kłamczuchu i jego cioci o kocie ogień okulary ona przetrwam pstryk ptak ptasie plotki ptasie radio rok i bieda rozwiązuja sie nagle i lekko rwanie bzu rycerz krzykalski rzeczka rzepka skakanka słoń trąbalski słówka i slufka śmierdziel spóźniony słowik stół szczęście taniec trudny rachunek w aeroplanie warzywa wiosna wspomnienie wszyscy dla wszystkich zdarzyło mi sie to pierwszy raz zosia samosia Zosia - Samosia Jest taka Zosia, Nazwano ją Zosia-Samosia, Bo wszystko "Sama! Sama! Sama!" Ważna mi dama! Wszystko sama lepiej wie, wszystko sama robić chce, Dla niej szkoła, książka, mama nic nie znaczą - wszystko sama! Zjadła wszystkie rozumy, Więc co jej po rozumie? Uczyć się nie chce - bo po co, Gdy sama wszystko umie? A jak zapytać Zosi: - Ile jest dwa i dwa? - Osiem! - A kto był Kopernik? - Król! - A co nam Śląsk daje? - Sól! - A gdzie leży Kraków? - Nad Wartą! - A uczyć się warto? - Nie warto! Bo ja sama wszystko wiem i śniadanie sama zjem, I samochód sama zrobię I z wszystkim poradzę sobie! Kto by się tam uczył, pytał, Dowiadywał się i czytał, Kto by sobie głowę łamał, Kiedy mogę sama, sama! - Toś ty taka mądra dama? A kto głupi jest! - Ja sama
Inscenizacja na Dzień Dziecka. W inscenizacji bierze udział około 20 dzieci. Scena przedsta-wia las. Zjaprzedsta-wia się 5 dzieci — niestarannie ubrane, rozczochrane, buciki rozwiązane, itp. Dzieci nie stoją w takiej kolejności w ja-kiej mówią wiersze. Dziecko I: Jesteśmy gromadką urwisów. Znak nasz? — „koziołek Matołek" Zawołanie — „hop, hop hej"! Zamiast szkoły — las wolimy, Książka? — brr . . . ta nas przeraża! Nie znacie nas jeszcze? — no to posłuchajcie. „Piotruś nie był dzisiaj w szkole, Antek zrobił dziurę w stole, Wanda obrus poplamiła, Zosia szyi nie umyła, Jurek zgubił klucz, a Wacek, Zjadł ze stołu cały placek. Któż się ciebie o to pyta?" Nikt. Ja jestem skarżypyta". Dziecko II: Jest taka jedna Zosia, Nazwano ją Zosia-Samosia, Bo wszystko: ,.Sama! sama! sama!" Ważna mi dama! Wszystko sama lepiej wie, Wszystko sama robić chce, Dla niej szkoła, książka, mama, Nic nie znaczą — wszystko sama! Zjadła wszystkie rozumy, Więc co jej po rozumie? Uczyć się nie chce — bo po co? Gdy sama wszystko umie? A jak zapytać Zosi: Bo ja sama wszystko wiem I śniadanie sama zjem, I samochód sama zrobię, I z wszystkim poradzę sobie! Kto by się tam uczył, pytał, Dowiadywał się i czytał, Kto by sobie głowę łamał, Kiedy mogę sama, sama! — Toś ty taka mądra dama? Na tapczanie siedzi leń, Nic nie robi cały dzień. ,,0", wypraszam to sobie! Jak to? Ja nic nie robię? A kto siedzi na tapczanie? A kto zjadł pierwsze śniadanie? A kto dzisiaj pluł i łapał? A kto się w głowę podrapał? A kto dziś zgubił kalosze? „O — o! Proszę!" Na tapczanie siedzi leń, Nic nie robi cały dzień. Przepraszam! A tranu nie piłem? A uszu dzisiaj nie myłem? A nie urwałem guzika? A nie pokazałem języka? A nie chodziłem się strzyc? To wszystko nazywa się nic?" Na tapczanie siedzi leń, Nic nie robi cały dzień. Nie poszedł do szkoły, bo mu się nie chciało, Nie odrobił lekcji, bo czasu miał za mało, Nie zasznurował trzewików, bo nie miał ochoty, Nie powiedział „dzień dobry", bo z tym za dużo roboty, Nie napoił Azorka, bo za daleko jest woda, Nie nakarmił kanarka, bo czasu mu było szkoda. r Dziecko IV: Miał zjeść kolację — tylko ustami mlasnął, Miał położyć się spać — nie zdążył — zasnął, Dziecko I: Śniło mu się, że nad czymś ogromnie się trudził, Tak zmęczył się tym snem, że się obudził. * Dzieci razem: Samochwała w kącie stała I wciąż tak opowiadała: Dziecko IV: „Zdolna jestem niesłychanie, Najpiękniejsze mam ubranie, Moja buzia tryska zdrowiem, Jak coś powiem, to już powiem, Jak odpowiem, to roztropnie, W szkole mam najlepsze stopnie, Śpiewam lepiej niż w operze, Świetnie jeżdżę na rowerze, Znakomicie muchy łapię, Wiem, gdzie Wisła jest na mapie,, Jestem mądra, jestem zgrabna, Wiotka, słodka i powabna, A w dodatku, daję słowo, Mam rodzinę wyjątkową: Tato mój do pieca sięga, Moja mama — taka tęga, Moja siostra — taka mała, A ja jestem — samochwała!" Dziecko II: — Wrzuciłeś, Grzesiu, list do skrzynki jak prosiłam? Dziecko V: — List, proszę cioci? List? Wrzuciłem, ciociu miła! Dziecko II: — Nie kłamiesz, Grzesiu? Lepiej przyznaj się, kochanie! Dziecko V: — Jak ciocię kocham, proszę cioci, że nie kłamię! Dziecko II: — Oj, Grzesiu, kłamiesz! Lepiej powiedz po dobroci! Dziecko V: — Ja miałbym kłamać? Niemożliwie, proszę cioci! Dziecko II: — Wuj Leon czeka na ten list, więc daj mi słowo. Dziecko V: — No, słowo daję! I pamiętam szczegółowo: List był do wuja Leona, A skrzynka była czerwona, A koperta . . . no, taka . .. tego . . . Nic takiego nadzwyczajnego, A na kopercie — nazwisko I Łódź.. . i taka ulica z numerem, I pamiętam wszystko: Że znaczek był z Belwederem, A jak wrzucałem list do skrzynki, To przechodził tatuś Halinki, I jeden oficer też wrzucał, Wysoki, — wysoki, Taki wysoki, że jak wrzucał, to kucał, I jechała taksówka . . . i powóz .. . I krowę prowadzili . . . i trąbił autobus, I szły jakieś trzy dziewczynki, Jak wrzucałem ten list do skrzynki . . . Dziecko IV: Ciocia głową pokiwała, Otworzyła szeroko oczy ze zdumienia: Dziecko II: — Oj, Grzesiu, Grzesiu! Przecież ja Ci wcale nie dałam Żadnego listu do wrzucenia! . .. Za sceną zegar bije 8 godzinę. Przez scenę maszerują dzieci z książkami do szkoły, śpiewając: „Czas do szkoły czas, dzwonek wzywa nas". Dziecko I: Ej, ty szkoło, nudna szkoło! Wcale w tobie nie wesoło, Tu rozmyślasz o zabawce, A tu siedź kamieniem w ławce, I patrz w książkę z drobnym drukiem, Ale brzydko być nieukiem! Rozwinęły się już drzewa, Lada wróbel sobie śpiewa, Lada motyl sobie leci, Gdzie mu kwiatek się zakwieci, A ty w szkole. .. w zimie, w lecie! Ale głupim żle na świecie! Ławka twarda,, niegodziwa, Czasem aż mnie coś podrywa, Żeby chociaż kilka chwilek, Głos za sceną: Dziecko II: Głos za sceną: Dziecko III: Jak ptak bujać, jak motylek, Żeby wybiec w łąkę, w pole .. . Głos za sceną: Próżniak, kto się nudzi w szkole! Dzieci biorą się za ręce i tańczą w kółko śpiewając: hopsasasa do łasa! (na melodię: w Murowanej piwnicy). Następnie w pod-skokach wybiegają ze sceny. Z drugiej strony wbiega dziesięcioro dzieci. Poprzebierane są za odpowiednie ptaszki do inscenizacji „Ptasiego radia". Dwoje z nich przedstawia pszczołę i wiatr do następnej inscenizacji. Na scenie znajdują się na dalszym planie. Mogą siedzieć po obu stronach sceny. Role ptaków podzielone są między dzieci, tak, ażeby np.: rolę słowika mówił chłopiec, a rolę czajki dziewczynka. Jedno z dzieci jest narratorem i zaczyna mówić „Ptasie radio". iJziecko I: Halo, halo! Tutaj ptasie radio w brzozowym gaju, Nadajemy audycję z ptasiego kraju, Proszę, niech każdy nastawi aparat, Bo sfrunęły się ptaszki dla odbycia narad: Po pierwsze — w sprawie, Co świtem piszczy w trawie? Po drugie —- gdzie się Ukrywa echo w lesie? Po trzecie — kto się Ma pierwszy kąpać w rosie? Po czwarte — jak Poznać, kto ptak, A kto nie ptak? A po piąte przez dziesiąte, Będą ćwierkać, świstać, kwilić, Pitpilitać i pimpilić Ptaszki następujące: Słowik, wróbel, kos, jaskółka, Kogut, dzięcioł, gil kukułka, Szczygieł, sowa, kruk, czubatka, Drozd, sikora i dzierlatka, Kaczka, gąska, jemiołuszka, Dudek, trznadel, pośmieciuszka, Wilga, zięba, bocian, szpak Oraz każdy inny ptak. Pierwszy — słowik, Zaczął tak: Dziecko II: Halo! O, halo lo, lo, lo, lo! Tu tu tu tu tu tu tu Radio, radijo, dijo, ijo, ijo, Tijo, trijo, tru lu lu lu lu, Pio pio pijo lo lo lo lo lo, Pio plo plo plo plo halo! Dziecko I: Na to wróbel zaterlikał: Dziecko III: „Cóż to znowu za muzyka? Muszę zajrzeć do słownika, By zrozumieć śpiew słowika. Ćwir ćwir świrk! Świr świr ćwirk! Tu nie teatr Ani cyrk! Patrzcie go! Nastroszył piórka! Daje koncert jak Kiepurka! Dość tych arii, dość tych liryk! Cwir ćwir czyrik, Czyr czyr ćwirik! I tak zaczął ćwirzyć, ćwikać, Ćwierkać, czyrkać, czykczyrikać, Że aż kogut na patyku Zapiał gniewnie: Kukuryku! Jak usłyszy to kukułka, Wrzaśnie: „A to co za spółka? Kuku-ryku? Kuku-ryku? Nie pozwalam, rozbójniku! Bierz, co chcesz, bo ja nie skąpię, Ale kuku nie ustąpię! Ryku — choć do jutra skrzecz, Ale kuku — moja rzecz!" Dziecko I: Zakukała: Dziecko V: Kuku! kuku! Dziecko I: Na to dzięcioł: Dziecko VI: Stuku! puku! Dziecko I: Dziecko IV : Dziecko I: Dziecko V: Dziecko I: „Czyjaś ty, czyjaś? Byłaś gdzie? Piłaś, to wyłaź!" Przepióreczka: „Chodź tu! Pójdź tu! Masz co? Daj mi! Rzuć tu! Rzuć tu! I od razu wszystkie ptaki W szczebiot, w świergot, w zgiełk — o, taki: „Daj tu! Rzuć Tu! Co masz? Wiórek? Piórko? Ziarnko? Korek? Sznurek? Pójdź tu, rzuć tu! Ja ćwierć i ty ćwierć? Lepię gniazdko, przylep to, przytwierdź! Widzisz go! Nie dam ci! Moje! Czyje? Gniazdko ci wiję, wiję, wiję! Nie dasz mi? Takiś ty? Wstydź się, wstydź się"! I wszystkie ptaki zaczęły bić się. Przyfrunęła ptasia milicja I tak się skończyła ta leśna audycja Dziecko, które było narratorem teraz jest Jasiem. Dzięcioł z Ptasiego radia występuje również w tej inscenizacji. Występują: Jaś, Pszczoła, Dzięcioł, Wiatr, Echo leśne. Rzucę książkę, rzucę zeszyt. Po co się do szkoły śpieszyć? Jasiu, Jasiu, jesteś leń! Ach, szczęśliwa taka pszczoła: nie wie wcale, co to szkoła, nikt się na nią nie oburza, że źle pisze słowo „róża", nikt nie patrzy na jej szyję i nie pyta, czy ją myję. Pszczółko, pszczółko, nic nie robisz, sok popijasz, fruwasz sobie . .. Fruwam, fruwam tam i tu, aż mi czasem braknie tchu. Zbieram z kwiatów pyłek złoty, Echo leśne: pełne łapki mam roboty. Fruwam, fruwam cały dzień. A ty, Jasiu, jesteś leń! Albo dzięcioł: nic nie czyta, nikt na lekcji go nie pyta, jak on mnoży, odejmuje. A czy dostał kiedy dwóję? A czy kiedy go pytano, czemu kieszeń ma urwaną? Ach, dzięciole, nic nie robisz, Stukasz, pukasz, łazisz sobie Stuk, stuk, stukam ciągle w korę, Jęczę w lesie sosny chore. O, mnie znają drzewa w borze, proszą nieraz: „Przyjdź, doktorze' I ja lecę, nie zwlekając, tam gdzie drzewa mnie wołają, A gdy noc rozkłada cień, pracowity kończę dzień. A ty Jasiu, jesteś leń! O, przyleciał z pola wiatr. Wiatr to może lecieć w świat! I nie spieszy się do szkoły, gwiżdże sobie, bo wesoły, zdmuchnie kwiatek, wodę zmąci i kapelusz z głowy strąci, prześcieradło porwie z płota Ale co to za robota? „Ale co to za robota?" Myślisz o mnie, żem niecnota. A kto w lesie i na łąkach sieje kwiatów, traw nasionka? Praca to nie byle jaka kręcić śmigi u wiatraka, na jeziorze żagle pchać i po niebie chmury gnać. Pszczoła zbiera pyłek złoty, pełne łapki ma roboty, dzięcioł leczy sosny w borze, wiatr pcha żagle na jeziorze .! . (Słychać dzwonek).Co to? Dzwonek! Szkolny dzwonek! " Lekcje mam nie odrobione! Pszczoła (podnosząc i podając książkę): Książka, Jasiu .. . Dzięcioł: Zeszyt zmięty .. . Wiatr: I tornister nie zapięty. Jaś A ten dzwonek (wybiegając): — dźeń, dźeń, dźeń! Echo leśne: Jasiu, Jasiu, zmień się zmień! Na scenę z jednej strony wchodzi dziewczynka jako symbol dwójki i siada. Z drugiej strony w chodzi jeden z chłopców „urwisów" z zeszytem w ręku i recytuje wiersz: Usiadła dwójka w zeszycie. Chyba ją wszyscy widzicie? Gdy tylko zeszyt wyjmuję, To zaraz widzę tę dwóję . .. Zamknę ją w szafie umyślnie: Niechaj tam siedzi i kiśnie! Bo nie chcę patrzeć na dwóię — A dwója mnie prześladuje. Jadę tramwajem do wujka. A tramwaj . .. tramwaj — to „dwójka" .. . Miałem na ciastko ochotę, ciastko kosztuje dwa złote! Biegnę na chwilę do Frania. Co? .. . Drugi numer mieszkania! I wszędzie dwójki te sterczą I patrzą na mnie szyderczo. Na domach, sklepach i bramach: Dwójka! Wciąż dwójka ta sama! Ładne w tym mieście porządki! .. . Dlaczego dwójki, nie piątki? . .. Dzieci I grupa: Temu chyba nikt nie przeczy że się w szkole uczą dzieci najróżniejszych dziwnych rzeczy: jak samolot w górze leci, czemu w zimie nocka długa, a w jesieni jest szaruga. Ile dni potrzeba na to by świat zmierzyć wszerz i wzdłuż, czy wystarczy jedno lato, by przepłynąć wiele mórz. Teraz Dzieci (I grupy) wychodzą na plan pierwszy i razem mówią: Mały dziś jest każdy z nas, Lecz nadejdzie inny czas. Będziem rosnąć, rosnąć, rosnąć i wyrośniem niby las. Ja zostanę marynarzem. Wielkich czynów wnet dokażę. Wśród szumiących wielkich fal na okręcie pomknę w dal. Ja zaś dzieci uczyć wolę w białej szkole, w pięknej szkole. A-be, a-be, a-be-ce, moje dzieci, uczcie się! A ja będę dom budował od podłogi aż do pował. Aby każdy w Polsce człowiek miał dom piękny co się zowie! Ja mam pomysł bardzo prosty: będę stawiał wielkie mosty. Będzie w Polsce mostów dużo, co każdemu się przysłużą. Dziecko I: Dziecko II: Dziecko III: Dziecko IV: Wszystkie dzieci: A może to wszystko dlatego, razem: ześ dwoję dostał, kolego? Po skończonym wierszu chłopiec siada i pochyla głowę nad zeszytem. Drugie dziecko z obecnych mówi wiersz: Michał nad zeszytem nisko głowę schylił i choć długo liczył, bez przerwy się mylił. To mu kot przeszkadzał, to bzykała muszka, wreszcie, biedak, zaczął liczyć na paluszkach. .,Teraz — myślał dumnie — pójdzie całkiem łatwo". Lecz się wnet przekonał, że mu palców brakło .. . Zmartwił się Michałek i myślał z niechęcią: „Powinno się liczyć tylko do dziesięciu .. ." Słychać dzwonek. Dzieci: Co to? — Dzwonek? — szkolny dzwonek? Za sceną słychać śpiew dzieci: Czas do szkoły czas, dzwonek wzywa was. Po obu stronach sceny ukazują się dzieci i recytują: Dzieci II grupa: Porzućcie las i pole, (dzieci ze szkoły) słyszycie — dzwonek wzywa! Choć miłe wam swawole lecz milej w szkole bywa. Dzieci II grupa: Powiedzcie nam koledzy (dzieci bawiące się)czy w szkole uczą was: po pierwsze: co piszczy w trawie, po drugie: skąd się biorą ryby w stawie, po trzecie: jak się kotu buty szyje i dlaczego zegar bije? Dziecko V: Ja pilotem będę, na samolot siędę. Śmigło warczy szur, szur, szur, a ja lecę pośród chmur. Dzieci: Gdy wyrośniem niby las, to pociecha będzie z nas. Kto nie wierzy — ten zobaczy, jacy będą z nas junacy. BIBLIOGRAFIA: J. Brzechwa — Skarżypyta — Leń — Samochwała — O Grzesiu kłamczuchu J. Tuwim . — Zosia Samosia — Ptasie radio M. Konopnicka — W szkole H. Belchler — O Jasiu, o pszczole, o wietrze i dzięciole S. Aleksandrzak — Michał M. Terlikowska — Uparta dwójka
Samo dzielny Lepiej wie Nowa, błyskotliwa i zabawna seria dla trzylatków i ich rodziców!Samo ma trzy lata. Mama, tata i pani Róża z przedszkola mówią, że jest bardzo samodzielny. Wszystko potrafi zrobić sam…Samo lubi chodzić do przedszkola, ale kiedy zamienia się w słonia, ani myśli tam iść. Przecież nawet Kluska się domyśla, że miejsce słoni jest w zoo! Rodzice mówią, że trzeba? Chyba Samo wie lepiej!• Wyrazisty główny bohater, z którym utożsami się każdy trzylatek• W każdym tomie inny problem „typowego” trzylatka• Humor sytuacyjny• Piękne ilustracje i atrakcyjna szata graficzna• Twarda oprawa i duży format• W każdym tomie:- kolorowanka dla malucha - krótki poradnik psychologiczny dla rodziców Kategorie: Książki » Poradniki Książki » Publikacje akademickie » Nauki społeczne » Psychologia, Psychoterapia » Rodzina i małżeństwo » Dziecko, młodzież Książki » Literatura piękna » Książki dla dzieci i młodzieży » Książki dla dzieci Książki » Literatura piękna » Książki dla dzieci i młodzieży » Książki dla dzieci » Literatura polska dla dzieci » Literatura polska dla dzieci do lat 6 Książki » Literatura piękna » Książki dla dzieci i młodzieży » Książki dla dzieci » Literatura zagraniczna dla dzieci » Literatura zagraniczna dla dzieci do lat 6 Książki » Publikacje specjalistyczne » Nauki społeczne » Psychologia, Psychoterapia » Rodzina, Małżeństwo » Dziecko, Młodzież Język wydania: polski ISBN: 9788328114289 EAN: 9788328114289 Liczba stron: 32 Wymiary: Waga: Sposób dostarczenia produktu fizycznego Sposoby i terminy dostawy: Odbiór osobisty w księgarni PWN - dostawa do 3 dni robocze InPost Paczkomaty 24/7 - dostawa 1 dzień roboczy Kurier - dostawa do 2 dni roboczych Poczta Polska (kurier pocztowy oraz odbiór osobisty w Punktach Poczta, Żabka, Orlen, Ruch) - dostawa do 2 dni roboczych ORLEN Paczka - dostawa do 2 dni roboczych Ważne informacje o wysyłce: Nie wysyłamy paczek poza granice Polski. Dostawa do części Paczkomatów InPost oraz opcja odbioru osobistego w księgarniach PWN jest realizowana po uprzednim opłaceniu zamówienia kartą lub przelewem. Całkowity czas oczekiwania na paczkę = termin wysyłki + dostawa wybranym przewoźnikiem. Podane terminy dotyczą wyłącznie dni roboczych (od poniedziałku do piątku, z wyłączeniem dni wolnych od pracy). Zofia Stanecka Polska autorka książek dla dzieci. Jest wielką miłośniczką Tolkiena oraz Lewisa. Jej książki są pełne humory, a także mądrości. Zofia Stanecka jest autorką cyklu książeczek z rezolutną Basią, która pomaga dzieciom zrozumieć świat. Do znanych bajek z Basią w roli głównej należą „Basia i podróż”, „Basia i dentysta”, „Basia i przedszkole” oraz „Basia i alergia”. Opisując przygody Basi, pisarka zwraca uwagę na aktualne problemy i tematy związane z dzieciństwem. Ponadto zachęca rodziców do wspólnego czytania z dziećmi, a starsze dzieci do samodzielnej lektury.
napisał/a: ~mail102" 2007-01-15 10:39 Chyba każdy przechodzi przez jakieś problemy z dziećmi. Są osoby, które potrafią różnymi (dla niektórych nawet drastycznymi) sposobami okiełznać nasze maleństwa. Jak przekonać żonę do takich sposobów? Żona jest typu: "Wszystko sama lepiej wie, (...), Dla niej szkoła, książka, mama Nic nie znaczą - wszystko sama !..." Niestety czasami ma to niezbyt przyjemne konsekwncje. -- napisał/a: ~Natek" 2007-01-15 10:49 Użytkownik "mail102" napisał w wiadomości > Chyba każdy przechodzi przez jakieś problemy z dziećmi. Są osoby, które > potrafią różnymi (dla niektórych nawet drastycznymi) sposobami okiełznać > nasze > maleństwa. > Jak przekonać żonę do takich sposobów? > Żona jest typu: "Wszystko sama lepiej wie, (...), Dla niej szkoła, > książka, > mama Nic nie znaczą - wszystko sama !..." > Niestety czasami ma to niezbyt przyjemne konsekwncje. A konkretnie co masz do zarzucenia jej wiedzy? Natek napisał/a: ~Qrczak" 2007-01-15 11:26 Użytkownik "mail102" napisał w wiadomości > Chyba każdy przechodzi przez jakieś problemy z dziećmi. Są osoby, które > potrafią różnymi (dla niektórych nawet drastycznymi) sposobami okiełznać > nasze > maleństwa. > Jak przekonać żonę do takich sposobów? > Żona jest typu: "Wszystko sama lepiej wie, (...), Dla niej szkoła, > książka, > mama Nic nie znaczą - wszystko sama !..." > Niestety czasami ma to niezbyt przyjemne konsekwncje. Zaproscie SuperNianię do siebie. Może wreszcie przestaną na TiVieNie pokazywać do usr... śmierci stare odcinki... Qra, znudzona powtórkami napisał/a: ~Szpilka" 2007-01-15 11:30 Użytkownik "mail102" napisał w wiadomości > Chyba każdy przechodzi przez jakieś problemy z dziećmi. Są osoby, które > potrafią różnymi (dla niektórych nawet drastycznymi) sposobami okiełznać > nasze > maleństwa. > Jak przekonać żonę do takich sposobów? > Żona jest typu: "Wszystko sama lepiej wie, (...), Dla niej szkoła, > książka, > mama Nic nie znaczą - wszystko sama !..." > Niestety czasami ma to niezbyt przyjemne konsekwncje. Jakie konkretnie problemy? Jakich żona używa sposobów? Jakie to są konsekwencje? Podaj jakiś przykład zachowania dziecka + sosób rozwiązania problemu przez żonę, no i co z tego wynika? Sylwia napisał/a: ~mail102" 2007-01-15 13:28 Ale Was ukłuło! Do tej pory zamiast wychowania stosowaliście przemoc. W takim razie słowo przemoc psychiczna proszę sobie zastąpić "konsekwencją" czy "wychowaniem bezstresowym" czy "smerfowanie" (bez względu co o tym myślę). Pytanie o przekonanie małżonki nadal aktualne! -- napisał/a: ~Lilla" 2007-01-15 13:32 Użytkownik "mail102" napisał: > Do tej pory zamiast wychowania stosowaliście przemoc. > W takim razie słowo przemoc psychiczna proszę sobie zastąpić "konsekwencją" > czy "wychowaniem bezstresowym" czy "smerfowanie" (bez względu co o tym myślę). > Pytanie o przekonanie małżonki nadal aktualne! Przekonaj ja tak jak ona przekonuje dziecko Pozdrawiam Lilla napisał/a: ~Qrczak" 2007-01-15 13:34 Użytkownik "mail102" napisał w wiadomości > Ale Was ukłuło! > Do tej pory zamiast wychowania stosowaliście przemoc. > W takim razie słowo przemoc psychiczna proszę sobie zastąpić > "konsekwencją" > czy "wychowaniem bezstresowym" czy "smerfowanie" (bez względu co o tym > myślę). > Pytanie o przekonanie małżonki nadal aktualne! Wiesz co... idź już klapsować te swoje dziecko/dzieci i nie trolluj ;-P Qra, błeeee napisał/a: ~Natek" 2007-01-15 13:39 Użytkownik "mail102" napisał w wiadomości > Ale Was ukłuło! > Do tej pory zamiast wychowania stosowaliście przemoc. > W takim razie słowo przemoc psychiczna proszę sobie zastąpić > "konsekwencją" > czy "wychowaniem bezstresowym" czy "smerfowanie" (bez względu co o tym > myślę). > Pytanie o przekonanie małżonki nadal aktualne! Pytanie o konkrety również: Podajesz jakieś tam (różne) przykłady z niani, a na temat sposobów żony mówisz "klaps". Znaczy co? Np. jak dziecko nie chce spać, bo mówi, że się boi, to dostaje klapsy? Bije dziecko ciągle? Nie ma innych sposobów? W takim razie Twoje pytanie powinno brzmieć: "Jak powstrzymać żonę przed biciem dziecka?" Doradzę Ci pójście na Policję, skoro sobie sam nie umiesz z tym poradzić. Natek napisał/a: ~Rozs 2007-01-15 13:40 Użytkownik mail102 napisał: > Jak przekonać żonę do takich sposobów? Tymiż samymi sposobami, które chciałbyć stosować w stosunku do dzieci. R. napisał/a: ~Szpilka" 2007-01-15 13:44 Użytkownik "mail102" napisał w wiadomości > Ale Was ukłuło! > Do tej pory zamiast wychowania stosowaliście przemoc. > W takim razie słowo przemoc psychiczna proszę sobie zastąpić > "konsekwencją" > czy "wychowaniem bezstresowym" czy "smerfowanie" (bez względu co o tym > myślę). > Pytanie o przekonanie małżonki nadal aktualne! A ja ponawiam moje pytania: Jakie konkretnie problemy? Jakich żona używa sposobów? Jakie to są konsekwencje? Podaj jakiś przykład zachowania dziecka + sposób rozwiązania problemu przez żonę, no i co z tego wynika? Jak podasz jakieś konkretne sytuacje to będzie można na konkretne pytanie odpowiedzieć. A nie tak same ogólniki Sylwia napisał/a: ~Agnieszka" 2007-01-15 13:52 Użytkownik "Carol" napisał w wiadomości > > Odwrócenie uwagi i nagradzanie naklejkami pozytywnych zachowań ? ;) O rany, to już nawet dawanie naklejek można podciągnąć pod przemoc psychiczną? Jak ten świat pędzi naprzód Agnieszka, a co mi tam, mogę się dołączyć do głupawki napisał/a: ~Carol" 2007-01-15 13:53 Użytkownik "Rozs" napisał w wiadomości >> Jak przekonać żonę do takich sposobów? > > Tymiż samymi sposobami, które chciałbyć stosować w stosunku do dzieci. Odwrócenie uwagi i nagradzanie naklejkami pozytywnych zachowań ? ;) pozdrówka Karolina (zawsze przed sesją znienacka dostaję głupawki...)
wszystko sama lepiej wie