COMA - PIERWSZE WYJŚCIE Z MROKU • COMA • pliki użytkownika gach666 przechowywane w serwisie Chomikuj.pl • 01 LESZEK ZUKOWSKI.mp3, 02 SIERPIEN.mp3 Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.
Pozory mylą…. „Pierwsze…” to pasjonujący monolit, okryty derką posępności. Nie ma tu zbędnej agresji, ani chaosu. Mocno wyeksponowana sekcja rytmiczna z pięknie pulsującym basem na czele, ciekawe solówki i ognisty głos Piotra Roguckiego, to Coma w pełnej krasie. Do tego należy dodać niebanalną melodykę i wstrząsającą
NCMS1206. Instrukcja: Zgodnie z polskim prawem ściągnięte pliki posiadające prawa autorskie można przechowywać na dysku przez 24h. Administrator tego chomiczka nie odpowiada za znajdujące się tu pliki. Jeśli chcesz pobrać pliki musisz po 24h (od momentu pobrania ich na dysk) skasować je ze swojego komputera.
Coma - Pierwsze wyjcie z mroku lyrics. Przed switem obudzilem sie by zyc Wplatany w cudza posciel, w cudze sny Pomiedzy pozadaniem, a rozkosza tkwi dolina nocy Skazany na ponury miejski zgrzyt Osnuty przescieradlem brudnej mgly Chcac ukryc sie przed soba samym Chlalem wode w dusznym barze Lecz przeciez bog dobrze wie Dlaczego dlawi mnie wstret Dlaczego strach nabiera mocy I zniewala rozum Na
Pierwsze wyjście z mroku, an Album by Coma. Released 17 May 2004 on Zic-Zac (catalog no. 82876591252; CD). Genres: Post-Grunge. Rated #1392 in the best albums of 2004. Featured peformers: Piotr Rogucki (lyricist, composer, vocals), Marcin Kobza (composer, guitar), Rafał Matuszak (composer, bass guitar, graphic design), Tomasz Stasiak (composer, percussion), Dominik Witczak (composer, guitar
Watch the video for Chaos kontrolowany from Coma's Pierwsze wyjście z mroku for free, and see the artwork, lyrics and similar artists.
YYkHU. Sklep Muzyka Pakiety/Limitowane wydania Polskie Data premiery: 2013-10-29 Rok nagrania: 2004 Rodzaj opakowania: Jewel Case Producent: Sony Music Entertainment Seria: Made in Poland Oferta : 24,99 zł 24,99 zł Produkt w magazynie Empiku Wysyłamy w 24 godziny Oferta dvdmax : 114,99 zł Wszystkie oferty Najczęściej kupowane razem "Posłuchaj" "Posłuchaj" Płyta 1 1. Leszek Żukowski 2. Sierpień 3. Chaos kontrolowany 4. Pierwsze wyjście z mroku 5. Pasażer 6. Ocalenie 7. Spadam 8. Czas globalnej niepogody 9. Nie wierzę skurwysynom 10. 100 tysięcy jednakowych miast 11. Zbyszek 12. Skaczemy Płyta 2 1. Intro 2. Zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych ... 3. Święta 4. Wojna 5. W ogrodzie 6. System 7. Listopad 8. Nie ma Joozka 9. Tonacja (sygnał z piekła) 10. Ostrość na nieskończoność 11. Daleka droga do domu 12. Schizofrenia 13. Daleka droga do domu (Radio Edit) Opis Opis „Made in Poland” to nowa seria wydawnicza prezentująca albumy będące perełkami polskiej sceny muzycznej. W każdym wydawnictwie znajdą sie dwa albumy najbardziej znanych polskich artystów. Fani polskiej muzyki mieć bedą doskonałą okazję do uzupełnienia swojej kolekcji o albumy od długiego czasu niedostępne na rynku, takie jak: Piasek "Piasek", "Bzzzzz" czy Atmosphere "Atmosphere". W kolekcji znają się również albumy będące pozycją obowiązkową w każdej domowej płytotece, takie jak: "Kayah & Bregović", "Smolik" czy "Piosenki na nie" Tomka Makowieckiego. Box „Pierwsze Wyjście Z Mroku/Zaprzepaszczone Siły Wielkiej Armii Świętych Znaków” zawiera materiał z dwóch albumów łódzkiej grupy rockowej Coma: „Pierwsze Wyjście Z Mroku” z 2004 roku oraz „Zaprzepaszczone Siły Wielkiej Armii Świętych Znaków” z 2006 roku. Dane szczegółowe Dane szczegółowe Tytuł: Made in Poland: Pierwsze wyjście z mroku / Zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków Seria: Made in Poland Wykonawca: Coma Dystrybutor: Sony Music Entertainment Data premiery: 2013-10-29 Rok nagrania: 2004 Producent: Sony Music Entertainment Nośnik: CD Liczba nośników: 2 Rodzaj opakowania: Jewel Case Wymiary w opakowaniu [mm]: 12 x 127 x 144 Indeks: 13785314 Recenzje Recenzje Dostawa i płatność Dostawa i płatność Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik. Wszystkie oferty Wszystkie oferty Empik Music Empik Music Inne tego wykonawcy W wersji cyfrowej Najczęściej kupowane Inne tego dystrybutora
kraj: Polska gatunek: rock dekady: 1990, 2000Symfonicznie1. Intro • 2. Wola Istnienia • 3. Pierwsze Wyjście z Mroku • 4. Ostrość na Nieskończoność • 5. Trujące Rośliny • 6. Transfuzja • 7. System • 8. Pasażer • 9. Świadkowie Schyłku Czasu Królestwa Wiecznych Chłopców • 10. Zamęt • 11. Spadam • 12. Leszek Żukowski • 13. Sto Tysięcy Jednakowych MiejscLiveCD1: • 1. Intro • 2. Zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków • 3. Pierwsze wyjście z mroku • 4. Drzwi 01 • 5. Czas globalnej niepogody • 6. Zero osiem wojna • 7. Chaos kontrolowany • 8. Trujące rośliny • 9. Drzwi 02 • 10. Święta • 11. Transfuzja • 12. Zaęt • 13. Drzwi 03 • 14. Dyskoteki • CD2: • 1. Drzwi 04 • 2. Nie ma Joozka • 3. Tonacja • 4. System • 5. Skaczemy • 6. Drzwi 05 • 7. Schizofrenia • 8. Spadam • 9. Zbyszek • 10. Drzwi 06 • 11. Outro • 12. Popołudnia bezkarnie cytrynowe • 13. 100 tysięcy jednakowych miast • 14. Świadkowie schyłku czasu królestwa wiecznych chłopcówExcess1. Excess • 2. Transfusion • 3. Poisonous Plants • 4. Confusion • 5. • 6. Struggle • 7. Afternoons In The Colour Of Yellow • 8. Witnesses Of The Decline Of The Eternal Boys Land • 9. Silence And Fire • 10. Eckhart • 11. (Bonus Track) • 12. (Bonus Track)HipertrofiaCD1: • 1. Party • 2. Wola istnienia... • 3. After party • 4. Lśnienie • 5. Diagnoza • 6. Transfuzja • 7. Przesilenie • 8. Nadmiar • 9. Nowe tereny migreny • 10. Trujące rośliny • 11. Ciągi i pociągi • 12. Osobowy • 13. Loty i odloty • 14. Emigracja • 15. Stosunek do służby wojskowej • 16. Zero Osiem Wojna • 17. Polish Ham • 18. Pożegnanie z mistrzami • 19. Chrum! • 20. Świadkowie schyłku czasu królestwa wiecznych chłopców • 21. Koniec pewnego etapu • CD 2 • 1. Początek pewnego etapu • 2. Ekhart • 3. Na na na na • 4. Zamęt • 5. Zwalniamy • 6. Widokówka • 7. Przestrzeń nie-rzeczywista • 8. Parapet • 9. Popołudnia bezkarnie cytrynowe • 10. Ślimak • 11. Cisza i ogień • 12. Epilog ze starym prykiem • 13. Archipelagi • 14. RecyklingZaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków1. Intro • 2. Zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków • 3. Święta • 4. Wojna • 5. W ogrodzie • 6. System • 7. Listopad • 8. Nie ma Joozka • (sygnał z piekła) • 10. Ostrość na nieskończoność • 11. Daleka droga do domu • 12. Schizofrenia • 13. Daleka droga do domu (radio edit)Pierwsze wyjście z mroku1. Leszek Żukowski • 2. Sierpień • 3. Chaos kontrolowany • 4. Pierwsze wyjście z mroku • 5. Pasażer • 6. Ocalenie • 7. Spadam • 8. Czas globalnej niepogody • 9. Nie wierzę skurwysynom • 10. Sto tysięcy jednakowych miast • 11. ZbyszekChaos kontrolowany 2004Czas globalnej niepogody 2004Daleka droga do domu 2006Leszek Żukowski 2004Ostrość na nieskończoność 2006Pierwsze wyjście z mroku 2004Popołudnia bezkarnie cytrynowe 2008Pożegnanie z Mistrzami 2008Sto tysięcy jednakowych miast 2004Tolerancja Trujące rośliny 2008Wola instnienia 2008Zaprzepaszczone siły wielkiej armi świętych znaków 2006Zero osiem wojna 20082 grudnia 1969W Łodzi urodził się Adam Marszałkowski, perkusista zespołu maja 1978Przyszedł na świat Piotr Rogucki – wokalista łódzkiego zespołu rockowego czerwca 2004Odbył się pierwszy koncert zespołu Coma na antenie Programu III Polskiego lipca 2004Zespół Coma zajął pierwsze miejsce na Festiwalu Rockowym w marca 2005Zespół Coma zdobył statuetkę Fryderyk w kategorii Album Roku – Rock za album „Pierwsze wyjście z mroku”.4 czerwca 2006Zespół Coma po raz drugi zagrał koncert w Programie III Polskiego kwietnia 2007Zespół Coma odebrał dwa Fryderyki: w kategorii Grupa Roku oraz Album Roku – Rock/Metal za album „Zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków”.1 stycznia 2009Utwór zespołu Coma o nazwie „Leszek Żukowski” zajął 39 miejsce w XV notowaniu Top Wszechczasów Programu III Polskiego stycznia 2009Po raz trzeci na antenie Programu III Polskiego Radia odbył się koncert łódzkiej grupy kwietnia 2009Stacja MTV wyemitowała film dokumentalny „W pogoni za Comą”, przedstawiający kulisy trasy koncertowej zespołu kwietnia 2009W Bazylice Ojców Salezjanów w Warszawie zespół Coma odebrał dwie nagrody Fryderyk – za Album Roku - Rock „Hipertrofia” oraz jako Grupa Roku. Statuetkę odebrał też frontman Piotr Rogucki, zwycięzca w kategorii Wokalista czerwca 2009Na gdańskim Targu Węglowym odbył się pierwszy w historii grupy Coma koncert z orkiestrą grudnia 2009W warszawskiej Arenie Ursynów odbył się koncert zespołu Coma, który po raz pierwszy w historii grupy został zarejestrowany i wydany na marca 2010W warszawskiej Kinotece odbył się pierwszy kinowy pokaz DVD muzycznego zespołu maja 2010Zespół Coma po raz pierwszy w historii grupy odwołał swój koncert. Miał się on odbyć na juwenaliach w Bydgoszczy, jednak zespół doszedł do wniosku, że budowa konstrukcji scenicznej zagraża ich życiu.
Bestseller Kod produktu: 19439964651Vinyl | 2LP | Album | Orange DARMOWA DOSTAWA do paczkomatu od wydanych 200 zł ODROCZONE PŁATNOŚCI Kup teraz, zapłać za 30 dni, jeżeli nie zwrócisz. Łatwy zwrot towaru Kupuj i sprawdź spokojnie w domu. W ciągu 14 dni możesz odstąpić od umowy bez podania przyczyny. Pokaż szczegóły 14 dni na odstąpienie od umowy Najważniejsza jest Twoja satysfakcja z zakupów. Zamówione u nas produkty możesz zwrócić w ciągu 14 dni bez podania przyczyny. Bez stresu i obawDbamy o Twoją wygodę, dlatego w naszym sklepie dokonasz zwrotu na korzystnych kreator zwrotówWszystkie zwroty w naszym sklepie obsługiwane są przez prosty kreator zwrotów, który daje możliwość odesłania do nas paczki LUB ODBIERZ W NASZYM SKLEPIE Możesz sprawdzić czy towar dostępny jest w sklepie od ręki lub zamówić go przez Internet i odebrać w sklepie. Sprawdź dostępność Każde pokolenie ma swoich idoli. Dla pokolenia naszych rodziców był to chociażby Markowski i Perfect, Kora i Maanam, czy Kazik i Kult. Natomiast dzieci wspomnianych "buntowników”, wsłuchiwali się w utwory łódzkiego zespołu Coma, na czele którego stał wokalista i świetny tekściarz Piotr Rogucki. Ta początkowo nikomu nieznana kapela z koncertu na koncert, z utworu na utwór pozyskiwała coraz większą grupę odbiorców. Można powiedzieć, że "pocztą pantoflową" znajomi przekazywali sobie informacje o fenomenalnym zespole, który lada dzień zostanie tytanem polskiej muzyki i tak też się stało. Dziś ten zespół budzi skrajne emocje. Dla jednych tworzył sztukę, a teksty Roguckiego były wręcz poezją w najczystszej postaci, dla innych zaś to przeintelektualizowany twór z pompatycznymi, grafomańskimi tekstami. Rogucki jednocześnie był nazywany "bardem współczesnego rocka", ale też i "nowym Michałem Wiśniewskim". Jednak w 2004 roku, kiedy ten album ujrzał światło dzienne i wyszedł z tytułowego mroku, to było coś czego nikt się nie spodziewał i coś czego na naszej scenie wówczas nie było. Nie ważne, czy ktoś pałał do nich miłością, czy hejtował, zespół Coma był na ustach wszystkich. Zupełny świeży, nowatorski powiew muzyki, który porwał tłumy. Teksty Roguckiego, swoją treścią reprezentowały coś zupełnie innego, niż to czym częstowały nas rozgłośnie radiowe. Jednak ten zespół to nie tylko teksty. Coma to również doskonale i prężnie działający instrumentaliści. Muzycznie zespół był wypadkową lat 90-tych, czyli ery grunge z metalowymi naleciałościami. Jednak muzycy tworzący ten zespół nie czuli obaw do sięgania po inne gatunki i starali się eksperymentować. Możemy tu usłyszeć zarówno zagrywki funkowo, jak i około jazzowe, aż po lekkie podbicie elektroniką, jak np. w utworze "100 tysięcy jednakowych miast". Jest to również (moim zdaniem) najlepszy numer na tym albumie. Wszystko to złożyło się na "produkt" tak wyjątkowy, że w dniu premiery już zdobył miano klasyka. Czy w tym momencie brakuje Comy na scenie? Myślę, że nie. Nie zmienia to jednak faktu, że ich wpływ na polską muzykę rockową jest wciąż olbrzymi nawet teraz, kiedy zespół już formalnie nie istnieje. Pomimo kontrowersji i podzielonych zdań, ten album to klasyk polskiej muzyki. Wydaje mi się też, że od 2004 roku nie pojawił się na polskiej scenie zespół rockowy, który swoim debiutem tak namieszał w głowach młodych słuchaczy, jak właśnie Coma. Tracklista: A1. Leszek ŻukowskiA2. SierpieńA3. Chaos kontrolowanyB1. Pierwsze wyjście z mrokuB2. PasażerB3. Ocalenie C1. SpadamC2. Czas globalnej niepogodyC3. Nie wierzę skurwysynom D1. Sto tysięcy jednakowych miastD2. ZbyszekD3. Skaczemy Parametry techniczneAsortyment:WINYLStan:NowyWykonawca:COMATytuł:Pierwsze wyjście z mrokuWytwórnia:Sony MusicFormat:Vinyl | 2LP | Album | OrangeKod EAN:0194399646519Numer katalogowy:19439964651Data premiery: płyt winylowych:Wydanie Limitowane / Kolorowy WinylKolorowe płyty winylowe cieszą oko każdego melomana, który lubi mieć coś specjalnego w swojej kolekcji winyli. Są to zazwyczaj limitowane wydawnictwa, które są ściśle ograniczone pod względem ilości. Skutkuje to w późniejszym czasie wzrostem wartości danej płyty i wówczas dane wydawnictwo staje się elementem poszukiwań zbieraczy płyt. Różnorodność w kwestii koloru płyty winylowej jest nieograniczona - płyta może zostać wytłoczona w jednym bądź wielu kolorach, może również posiadać swoistego rodzaju specjalnie wytworzone plamki tzw. splattery. Istnieją również płyty, na których zostały wytłoczone rysunki - takie wydawnictwa nazywa się picture disc (PD). Zachęcamy do zapoznania się z naszą ofertą kolorowych płyt winylowych i limitowanych wydań winyli, gdyż w przyszłości mogą się one okazać się udaną inwestycją!Gatunek muzyczny:Rock, PopStyl Muzyczny:Hard Rock, Pop Rock Opinie naszych klientów Brzmi dość płasko ale niema tragedii3/5Absolutna klasyka. Bardzo dobry dźwięk!5/5Krzysztof, Jaworzno#winylownia - obserwuj nasz instagram
Płyta łódzkiego zespołu Coma "Pierwsze wyjście z mroku" to z pewnością jeden z najciekawszych polskich rockowych debiutów ostatnich lat. Niezwykłe połączenie ostrej ekspresji wykonawczej i poetyckiej wrażliwości Piotra Roguckiego - wokalisty, autora tekstów i charyzmatycznego frontmana stworzyło unikalny styl grupy. Nic dziwnego, że Coma, jeszcze przed podpisaniem kontraktu miała liczne grono oddanych fanów, które rośnie z dnia na dzień. Piotr - gdy nie zdziera gardła w Comie - studiuje w krakowskiej Szkole Teatralnej, współpracuje z warszawskim teatrem Rozmaitości. Niedawno zdobył też Grand Prix i kilka innych nagród na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. We wszystko, co robi wkłada maksimu emocji - taka jest też muzyka Comy: osadzona w rockowej tradycji, ale niezwykle ekspresyjna, intensywna, klimatyczna. BMG: Opowiedz, proszę, o początkach Comy. Jak się poznaliście, kto wpadł na pomysł założenia zespołu…? Najwcześniej znałem sie z Dominikiem Witczakiem - gitarzystą Comy i jednocześnie głównym aranżerem. Chodziliśmy razem do technikum elektrycznego - ja się uczyłem grać na gitarze, on się uczył grać na gitarze, no i razem występowaliśmy czasem na scenie, wykonywalismy razem poezję śpiewaną. Potem Dominik zaczął słuchać ostrego rocka, kupił sobie gitarę elektryczną, a ja stwierdziłem, że źle się z facetem porobiło… A czego wtedy słuchaliście? Coma /fot. BMG No wiesz, w technikum na przykład Sinead O’Connor, Genesis, Petera Gabriela - potem Dominik odjechał na cięższe rzeczy… Jak doszło do tego, ze zaczęliście występować? W naszej szkole było coś takiego jak Yapa - festiwal piosenki turystycznej, a my byliśmy młodymi aktywistami i na dodatek wykazywaliśmy jakieś tam talenty humanistyczne, czy aktorskie, więc poproszono nas byśmy tę Yapę poprowadzili i jednocześnie na niej wystąpili. To była żenada, bo Dominik ułożył tekst w stylu "pokochaj mnie, proszę, pokochaj mnie - ta noc, która spełni wszystko, to co chce", tak, że wpływ disco polo był tam mocno zaznaczony (śmiech). I co dalej? Później nasze klasy zostały rozbite - Dominik poszedł do innej i zaczął ćwiczyć jak szalony, nagrywać swoje solówki…Spotykaliśmy sie oczywiście na przerwach, żeby pogadać o tym, ile mamy zagrożeń, ile jedynek na półrocze.., bo w momencie, kiedy zaczęliśmy takie młodziencze artystyczne, pseudo-artystyczne raczej, życie, na łeb na szyję pospadały nasze oceny… Słowem, włóczyliście się po knajpach… Nie, nie, ja byłem społecznikiem, a "Witas" może troszkę się włóczył, ale większość czasu zasuwał na gitarze, dniami i nocami. Uczył się różnych cudów - tappingu itp… (śmiech) Ja z kolei jeździłem po festwalach poezji śpiewanej i byłem tzw. członkiem Powszechnej Akademii Młodzieży - wmieszałem się troszkę w politykę, bo przy Polskim Towarzystwie Psychologicznym była taka organizacja, która zrzeszała młodych ludzi zajmujących się różnymi sprawami: sztuką, menagementem, którzy działali w organizacjach pozarządowych… No a zespół? Potem skończyła się się szkoła i wiem, że Dominik zakładał jakąś tam kapele - nawet puszczał mi płytę czy kasetę. Nie podobało mi się zbytnio, bo co prawda to było rockowe granie, ale turystyczne śpiewanie - znaleźli gdzieś jakąś dziewczynę… No i nie za bardzo to wychodziło, teksty też niezbyt… Ja byłem wtedy na zaocznych studiach na kulturoznawstwie w Łodzi , konkretnie na teatrologii i pewnego dnia Dominik zadzwonił i powiedział: "Piotrek potrzebujemy słabego gitarzysty, który będzie nam akompaniował w zespole poezji śpiewanej. Będzie tam śpiewało 5 dziewcząt, jedna z nich gra na flecie, ja będę grał solówki bo jestem dobry, gra basista, no i grasz ty akordy - bo jesteś słaby…" Ja pomyślałem: "Czemu nie? - pogram sobie na gitarze" no i trwało to ze dwa miesiące. W czasie prób za każdym razem było tak, że dziewczyny szły gdzieś sobie na kawę czy herbatę, żeby odpocząć, no i wtedy chłopcy brali się za rockowe improwizacje. Ja oczywiście niezbyt chętnie, bo nie umiałem, wiec sięgałem po mikrofon, no i okazało się, że coraz bardziej mi się to podoba. Na początku było w tym więcej zabawy i ironii - tylko udawałem rockmana. Potem okazało się, że jako tako śpiewam, mam zdolności teatralne jakoś to wszystko zaczyna wychodzić. Ale do tej pory zastanawiam się czasem czy Coma to nie jest jakas kreacja aktorska, dobrze zakamuflowana…(śmiech) Kiedy dołączyła reszta? Dominik poznał Rafała Matuszaka, gdy zakładał swój drugi skład, który wtedy jeszcze nie miał nazwy. Historia jest zabawna: Idąc ulicą osiedla Smulsko - domków i segmentów, usłyszał, że z jakiegoś okna dobiegają dźwięki basu. Basista grał fajnie, a że Dominik to człowiek nieposkromiony jeśli chodzi o muzykę, zdecydował się zadzwonić do obcego domu. Otworzył mu Rafał - Dominik spytał go czy chce grać w zespole, on się zgodził, no i stało się… Witas z Matuszem zaczęli kombinować jakieś kawałki, potem doszedł Wojtek Grenda, który już z nami nie gra. Dominik wcześniej znał się już z Tomkiem Stasiakiem (perkusja), pojawił się Cobes z drugą gitarą no i chłopcy zaczęli ładować, ładować, ładować - w międzyczasie przewinęło też się kilku wokalistów, ale żaden z nich się nie sprawdził. Próbowali, próbowali aż w końcu zaproponowali żebym do nich wpadł. Dominik pokazał mi dwie piosenki, które wymyślili - jedną z nich gramy do tej pory i jest na naszej płycie - to "Pasażer", drugą był "Pokój bez widoków". Te kawałki wtedy jeszcze nie miały tytułów, ja po prostu wziąłem, to co oni zrobili, wymyśliłem linie wokalu, teksty, no i zaczęliśmy… A skąd nazwa Coma? Foto: Onet Coma "Pierwsze wyjście z mroku" Pierwsze koncerty graliśmy pod nazwą Vodoo Art, ale ona niezbyt się nam podobała i przed pierwszym wywiadem radiowym musieliśmy zdecydować, czy przy niej zostajemy, czy zmieniamy na Coma, bo nie było wtedy innych propozycji. Rzut monetą wskazał na Comę… A nie baliście się, że będzie kojarzona gotycko? No i tytuł: "Pierwsze wyjście z mroku"… Wiesz, ta nazwa kojarzy się mrocznie, ale jest krótka i nośna. Poza tym nie ma być tak, że nazwa wpływa jakoś bardzo na nasze działania… nie oznacza też, że tworzymy pod wpływem jakiś odurzających środków czy lekarstw…Chcemy, by to działało w druga stronę - to, co robimy jest jakimś przemyślanym manifestem artystycznym, estetycznym, poetyckim, i chcemy, żeby nasza muzyka, teksty, koncerty "pracowały" na nazwę, - by już nikt nie pytał o zewnętrzne uzasadnienia… Chcę, żeby ludzie mogli powiedzieć co znaczy Coma, bazując na tym, co zrobiliśmy… Współcześnie w rocku mało kto przykłada aż tak dużą wagę do tekstów - Twoje są bardzo osobiste i poetyckie…Gdzie szukasz inspiracji? Pierwsze teksty pisałem już w podstawówce i nie wiem skąd mi się to wzięło. Dość dużo czytam, choć ostatnio nie tak dużo jakbym chciał, bo jestem bardzo zmęczony…ale wiesz - literatura, przestrzenie teatralne interesują mnie z racji tego co robie także poza Comą…W każdym okresie mojego życia intelektualnego jacyś poeci, autorzy mają wpływ na moje teksty - gdy czytam Thomasa Elliota, gdy czytałem Stachurę, Wojaczka, Bursę, Poświatowską - wszystko to miało na mnie wpływ, potem Miłosz, czy Baudelaire i Rimbaud - to samo… Chciałbyś, żeby funkcjonowały też autonomicznie, poza Comą - jako wiersze? Wiesz, to jest cały czas eksperyment. Teksty na "Pierwszym wyjściu z mroku" są dostosowane do formy piosenki - to teksty, nie wiersze... Ostatnio zaczęliśmy jednak robić nowe kawałki - pierwsza płytę mamy z głowy, troszkę się uspokoiliśmy, poczuliśmy się ciut pewniej, zostaliśmy docenienie jako muzycy, mamy kontrakt i póki co nie martwimy się, że będziemy musieli zarabiać w supermarketach - przynajmniej mamy taka nadzieję. Nabraliśmy takiego spokoju, że zaczęliśmy z przyjemnością robić coś troszkę innego - czyli piosenki, w których teksty mają też swoją większą autonomię. No i wychodzą z tego niezłe kombinacje… Nie jesteście w pełni zadowoleni z "Pierwszego wyjścia…"? Jesteśmy! Ale wiesz, to nie jest żaden koncept album - o śmierci, jak mówią niektórzy. To raczej podsumowanie - składanka tego co robiliśmy przez ostatnich kilka lat. To płyta o ujednoliconym brzmieniu, ale to nie jest do końca spójny album, bo różne inspiracje w różnych okresie na nas wpływały… Właśnie - Coma, teatr, piosenka poetycka - działasz na wielu różnych frontach, które - w powszechnej opinii - niekoniecznie do siebie przystają… Myślę, że bez tego to, co robię nie byłoby takie świeże. To jakoś tam wzajemnie na siebie oddziaływuje - z poezji śpiewanej czerpię wartość słowa, przekonanie o tym, że to ważny przekaz, z kolei rock to energia, bezpośredniość… W rocku ostatnimi czasy przynajmniej słowo gdzieś zeszło na boczny plan, choć kiedyś było inaczej, a my chcemy stworzyć w rocku poetycką przestrzeń. Z kolei do piosenki poetyckiej przenoszę rodzaj scenicznej ekspresji, kontakt z publicznością… Nie boisz się, że te działania w pewnym momencie zaczną ze sobą kolidować? Starcza ci na wszystko czasu? Współpracujesz już ze znanymi ludźmi - grałeś u Grzegorza Jarzyny… Może tak być, że działanie w teatrze będzie kolidowało z Comą… nie wiem, na razie jestem na drugim roku krakowskiej PWST. Do spektaklu Jarzyny zostałem polecony przez aktorów Teatru Starego z Krakowa, po egzaminach na koniec pierwszego roku, gdzie graliśmy "Sceny z życia małżeńskiego" Bergmanna. Dla mnie to był szok - kontaktować się z ludźmi, o których czytałem w książkach czy czasopismach teatralnych. No ale przyjechałem do Warszawy, bo okazało, że chcą mnie tutaj, później to różnie wyglądało, ale póki co staram się dzialać równolegle i we wszystko wkładać serce… Nie boisz się, że w pewnym momencie będziesz miał dość rocka, że wyda Ci się za prosty… Nie wiem czy nie znudzi mi się muzyka rockowa, wątpię… Rock to niezwykle pojemna forma - stwarza mnóstwo możliwości, da się z nią zrobić wszystko… Jeśli sie czegoś obawiam, to jedynie tego, że gdzieś się wypalimy. To, co niesie ze sobą Coma, to tak duża dawka emocji, energii i jakiegoś, jeszcze młodzieńczego, buntu, że może się okazać, że nam w pewnym momencie nie starczy pomysłów. Wiesz, przechodziliśmy już różne kryzysy. Boję się, że jeśli zaczniemy robić coś na zamówienie - teksty, produkcje, gdy zaczniemy podejmować się tzw. projektów, to w tym momencie lepiej sobie dać spokój. Dopóki granie wynika z potrzeby zaspokojenia estetycznych czy psychologicznych potrzeb, oczyszczenia się z pewnych emocji w rockowy sposób, to ok - ludzie wiedzą, że to jest autentyczne. Ale gdybyśmy zaczęli siebie niechcący powielać lub parodiować, wtedy lepiej sobie dać spokój. Nie boisz się, że przy tej intensywności przekazu, ludzie zaczną Was traktować zbyt poważnie? Wiesz - jasne, że chodzi właśnie o intensywność, jakąś moc przekazu i kontakt z ludźmi. Tak jak było z Rage Against The Machine - mogli nagrać tylko 3 płyty, bo to było maksymalnie silne. Nie chcemy być jednak brani zbyt poważnie, dlatego upieraliśmy się przy piosence "Skaczemy", która niby nie pasuje do płyty, ale jakoś oddaje nasze poczucie humoru…Właśnie dlatego wygłupiamy się na scenie, aranżujemy jakieś skecze. Nie mamy żadnego poczucia misji, cieszymy się z tego co robimy. Wiem, że ludzie utożsamiają się czasem z tekstami i to jest ok, ale czasem warto spojrzeć na to wszystko z dystansu Potrzebna jest nawet odrobina żenady, by nie wprowadzić jakieś dołującej atmosfery czy aury sekciarstwa. Wiesz - myślę, że to, co robimy jest jakoś tam przemyślane i spójne intelektualnie, ale podchodzimy do tego z pokorą i spokojem, nie nazywamy siebie artystami.
Lato wybuchło z całych sił W knajpach dziewczęta piją sok Chłopcom nie było nigdy wstyd Poprzez dym chwytać ich młody wzrok Droga wymyka się spod stóp Miasto przechyla się przez mrok Meteoryty suną w dół Rozmyła się w kolejną noc granica snu W niedorzeczności naszych ciał W zaprzepaszczonej ciszy serc Doczekaliśmy wrzasku dnia Taki wstyd zdarza się tylko raz Za kryształową ścianą słów Za nieprzebytym lasem kłamstw Chowa się ze mną dobry duch Pod niebem wiatr pogania los, zatacza łuk Doskonale znika czas Doskonale i nie ma nic Jeszcze dalej idę sam Jeszcze dalej trzeba iść! Tak trzeba! Tak trzeba! Doskonale znika czas Doskonale i nie ma nic Jeszcze dalej idę sam Jeszcze dalej trzeba iść! Tak trzeba! Tak trzeba, trzeba... Doskonale znika czas Doskonale i nie ma nic Jeszcze dalej idę sam Jeszcze dalej trzeba iść! Tak trzeba! Tak trzeba, tak trzeba... [Tekst i adnotacje na Rock Genius Polska]
coma pierwsze wyjście z mroku tekst